W Sejmiku Województwa Małopolskiego trwa ostry konflikt o wybór nowego marszałka. Choć Prawo i Sprawiedliwość (PiS) ma w sejmiku większość, mając 21 z 39 mandatów, nie udało się im dotychczas przeforsować swojego kandydata, Łukasza Kmitę, na stanowisko marszałka. Dotychczas odbyły się dwa głosowania, w których Kmita nie zdobył wymaganej większości głosów. Kolejna sesja sejmiku zaplanowana jest na 1 lipca, gdzie ponownie będzie próbowano wybrać marszałka.
Pomimo poparcia ze strony samego prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, Kmita boryka się z brakiem jednomyślności nawet wewnątrz swojego ugrupowania. Część radnych PiS wyraża niezadowolenie z tej kandydatury, co skutkuje brakiem liczby głosów potrzebnych do jej przeforsowania. Dodatkowo, opozycja w sejmiku, w tym Trzecia Droga, wykorzystuje ten moment, aby zaprezentować swoją kandydaturę na marszałka, wysuwając Krzysztofa Jana Klęczara, obecnego wojewodę małopolskiego.
W obliczu tych napięć, Łukasz Kmita wystosował list do przewodniczącego sejmiku, Jana Tadeusza Dudy, z prośbą o przełożenie sesji na dzień 10 lipca. Chciał w ten sposób zyskać na czasie i spróbować przekonać nieprzekonanych radnych do swojej kandydatury. Prośba ta została jednak odrzucona, a kolejna sesja odbędzie się zgodnie z planem 1 lipca.
Terminy narzucają na sejmik dodatkową presję. Zgodnie z przepisami, jeśli marszałek nie zostanie wybrany do 9 lipca, konieczne będą przedterminowe wybory – scenariusz, którego większość radnych stara się uniknąć. W związku z tym, najbliższa sesja 1 lipca może okazać się decydująca.
Atmosfera w sejmiku jest gorąca. Radni dyskutują i manewrują, starając się zjednać sojuszników i przeciągnąć niezdecydowanych na swoją stronę. Dla PiS stawką jest utrzymanie wpływów w jednym z kluczowych województw, ale również dla Trzeciej Drogi to okazja do wzmocnienia swojej pozycji.
Nie tylko polityczna gra ma tu znaczenie. Długotrwały brak marszałka może paraliżować prace sejmiku i województwa. Decyzje dotyczące kluczowych inwestycji, polityki regionalnej oraz przyszłych planów rozwoju województwa są wstrzymane, co odbija się na codziennym życiu mieszkańców Małopolski.
PiS i Kmita mają więc do przemyślenia, jak zdobyć brakujące głosy. Analizowane są strategie oraz ewentualne ustępstwa, które mogłyby przekonać opornych radnych. Z drugiej strony, Trzecia Droga buduje swoje argumenty, licząc na zyskanie większego poparcia dla swojego kandydata.
Jeżeli sejmik nie zdoła się porozumieć, możliwe są przedterminowe wybory. Te mogłoby znacząco zmienić układ sił, zarówno na korzyść PiS, jak i opozycji. Kampania wyborcza mogłaby przynieść nowe tematy i problemy do rozwiązania, jak również zaostrzyć retorykę w debacie publicznej.
Wszystko to sprawia, że mieszkańcy Małopolski obserwują wydarzenia w sejmiku z rosnącym zainteresowaniem. Wynik tej politycznej batalii może zadecydować o kierunku rozwoju ich województwa na najbliższe lata.
W miarę zbliżania się terminu kolejnej sesji, presja narasta. Radni mają tylko kilka dni na wypracowanie strategii i finalne próby przekonania niezdecydowanych. Wszystko wskazuje na to, że będzie to czas intensywnych negocjacji i działań politycznych.
Nie wiadomo, czy konflikt ten zakończy się kompromisem, czy też głębokim podziałem. Jedno jest pewne – sejmik 1 lipca będzie kluczowym punktem, który zadecyduje o dalszym funkcjonowaniu województwa małopolskiego i jego politycznych władz.